W piątek byłem w kinie po ponad roku. Powiem, że zapomniałem, jak to jest być na seansie filmowym. Tym razem padło na „Kosmiczny mecz 2: Nowa Era”. Mnie osobiście się podobał, było kilka nawiązań do pierwszej części. Historia LeBron’a mnie mniej kupiła niż Jordana, ale i tak bawiłem się