19.07
Dzisiaj w nocy skończyłem czytać „Koniec Maskarady”. Nie spodziewałem się trochę takiego zakończenia, w którym to nic nie wiadomo, a tylko nasuwa jeszcze więcej pytań. Ja mam takie 3-4 pytania na teraz i, kurde, trzeba czekać ileś tam do kolejnego tomu historii.
- Co zrobili Naczelnikowi?
- Czy Cade "wskoczył" w Paige?
- Co to za nalot był na Paryż, czy to zaatakował Sajon czy Wolne Państwa?
- Po czyjej stronie jest Cordier i czy jest tylko "ślepcem"?
To tak na teraz, przy poprzednich tomach nie miałem aż takiego „zamętu” w głowie.
Teraz zacznę najprawdopodobniej „Denata wieczorową porą” A. Jadowskiej, trzecią część z cyklu o Ustce i rodzinie Garstek.
Wczoraj byłem też w J. pracować, zamiast godzin u siebie w restauracji miałem godziny tam. Powiem, że mi ten czas szybko minął. Stałem trochę na kuchni, trochę na serwisie i daaawno nie widziałem 19 zamówień w pamięci, a ilość kanapek w strefie odbioru mnie przeraziła i osobiście nie chciałbym dostać takiej wymolestowanej bułki. Poza tym było całkiem przyjemnie, sporo znajomych osób z mojej byłej restauracji. Miałem tam być jeszcze tylko 31.07, ale okazuje się, że w najbliższą niedzielę też będę. Co ciekawsze moja też jedzie, jedziemy wspólnie i pracujemy w tych samych godzinach, mam nadzieję, że się nie pozabijamy. :)